Powrót do przeszłości

Nie pamiętam, czy miałem na własność choć jeden. Ale bez wątpienia o nich marzyłem. Były wtedy bowiem czymś upragnionym. Czymś, co nadawało chłopięcym snom realne kształty. I nagle, po latach, znów je zobaczyłem.  Odrapane i podniszczone, jak ja – ale cenne, jako kawałek własnej tożsamości pisanej w czasach, gdy wszystko było jeszcze niewinne i mogło potoczyć się inaczej.

Czytaj dalej